Zwolnili mnie z pracy, bo jestem/ chcę być matką !!!

To jest Wasze forum.
Możecie tu zadawać pytania i wymieniać informacje z innymi Użytkownikami naszego serwisu.
Pisanie tylko dla zarejestrowanych użytkowników!

Moderatorzy: extreme, saba79

Zwolnili mnie z pracy, bo jestem/ chcę być matką !!!

Postprzez Gizmo » Śr wrz 26 2007, 11:17

Zmieniam tytuł wątku, bo chciałabym, żeby wypowiedziało się więcej dziewczyn, którym odebrano szansę pracy i bycia matką jednocześnie. Pożalcie się, jak została rozwiązana umowa o pracę? Jak szefostwo argumentowało decyzję ? Czekam na Wasze historie.
Uprzedzam, mam stały deficyt czasu, więc pisuję rzadko, ale każda historia mnie interesuje.

***
Jak w temacie. Skoro jesteście tutaj na forum to podejrzewam, że rodzina jest dla was istotna, ale ciekawa jestem jak na wasze życiowe plany zareagowali w pracy.

Ja jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej (licencjat) właśnie na temat dylematów młodych Polek, oto fragment wstępu (nie jest to jeszcze wersja ostateczna), chciałabym, żebyście się do tego jakoś ustosunkowały.

Niniejsza praca stanowi próbę przedstawienia problemu dyskryminacji kobiet na polskim rynku pracy. Autorka uznała temat za niezmiernie aktualny i wart zagłębienia, ponieważ uważa, że dzisiejsza rzeczywistość jest dla młodych kobiet szczególnie trudna – stawia się je przed wyborem pomiędzy rozwojem zawodowym a budowaniem życia rodzinnego. Spełnianie się w obu tych dziedzinach w zadowalającym stopniu wymaga ogromnego poświęcenia ze strony kobiet i współdziałania wielu czynników zewnętrznych.
Taki stan rzeczy wynika z natury człowieka – od zarania ludzkości to kobiety są odpowiedzialne za wychowanie potomstwa i utrzymanie ciepła przy domowym ognisku. Obraz kobiety – matki, żony, kucharki, sprzątaczki – jest tak głęboko zakorzeniony w świadomości społeczeństw, że przenika także do sfery zawodowej i bardzo często ma wpływ na możliwości rozwoju, jakie pracodawcy oferują swoim pracownikom. Można posunąć się nawet do stwierdzenia, że kobiety są często dyskryminowane ze względu na swoją płeć. W szczególności problem ten dotyczy młodych mężatek, matek, które stoją u progu życia – zarówno rodzinnego, jak i zawodowego. To, w jaki sposób zostaną przyjęte na rynku pracy, jakie otrzymają możliwości, kształtuje ich byt, a także byt ich rodzin oraz dzieci. Ten z kolei stanowi o przyszłym społeczeństwie, dlatego kwestia dyskryminacji kobiet nie jest problemem poszczególnych pracownic, lecz całego państwa.
Autorka uważa, że nierówne traktowanie ze względu na płeć i wiek jest bardzo powszechne w środowiskach pracy i niestety bagatelizowane. Młode mężatki często są traktowane jak pracownice gorszej kategorii, a po urodzeniu dziecka dostają od firmy prezent w postaci wypowiedzenia. Wśród wielu pracodawców pokutuje błędna opinia, że życie rodzinne zakłóca pracę, ponieważ kobieta angażuje się w nie z większą uwagą. Zatrudniający boją się częstszych zwolnień spowodowanych opieką nad chorymi dziećmi, mniejszej wydajności w pracy. Nie dostrzega się nowych umiejętności, jakie kobieta zdobywa wychowując dziecko, takich jak systematyczność, cierpliwość, umiejętności negocjacji i nie pozwala im się tychże cech wykorzystać.

Dyskryminacja ze względu na płeć powoduje, że wiele młodych kobiet odkłada macierzyństwo na dalszy plan, chcąc uniknąć represji w miejscu pracy. Wymuszanie takiego stylu życia prowadzi do opóźniania średniego wieku, w którym rodzimy pierwsze dzieci, lub do pozostania bezdzietnym. W skali całego społeczeństwa polskiego takie tendencje mogą doprowadzić do niepokojąco niskiego przyrostu naturalnego.
Autorka pragnie zagłębić problem dyskryminacji Polek w wieku produkcyjnym na polskim rynku pracy, ponieważ dostrzega wynikające z niego zagrożenia dla tradycyjnego modelu rodziny. Chce przybliżyć czytelnikowi prawa kobiety będącej u progu kariery i reguły panujące na polskim rynku pracy.
Ostatnio edytowano Śr paź 03 2007, 23:00 przez Gizmo, łącznie edytowano 1 raz
<img src="http://b4.lilypie.com/KFcwp1/.png"><img src="http://b2.lilypie.com/WlwJp1/.png">
<a href=http://scrapiniec.blogspot.com><img src="http://images34.fotosik.pl/193/7a5d3b91608b5fe7.jpg"></a><a href="http://s22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/?action=view¤t=critter50.gif" target="_blank"><img src="http://i22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/critter50.gif" border="0" alt="Photobucket"></a><img src="http://tinyurl.com/24vk42">
Avatar użytkownika
Gizmo
 
Posty: 5918
Dołączył(a): Pn maja 31 2004, 00:00

Postprzez asia78 » Śr wrz 26 2007, 11:27

Gizmo ja wybralam rodzine,do pray mnie nie ciagnie. Mam 2 wspanialych dzieciakow i nie mam ochoty zeby wychowywala je babcia,niania albo zlobek. Mam zamiar siedziec z nimi w domu do skonczenia 3 lat. Polcia pojdzie do przedszkola w 2008 we wrzesniu,Funio jako 3 latek tez i dopiero potem wroce do pracy. Chociaz tego nie jestem na 100% pewna. Chyba wole miec poukladany dom, a nie latac z jezorem na brodzie i wszedzie miec tylt i wyrzuty sumienia. Wydaje mi sie ze nie da byc jednoczesnie 100% matka i pracownica. Zawsze cos gdzies jest nie tak :(
<a href="http://www.maluchy.pl">
<img src="http://suwaczki.maluchy.pl/li-565.png" border="0">
</a>
<a href="http://www.maluchy.pl">
<img src="http://suwaczki.maluchy.pl/li-1597.png" border="0">
</a>
<img src=http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/l/3/8/5/28005449_d.jpg>
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 7099
Dołączył(a): Pn kwi 04 2005, 00:00
Lokalizacja: Lublin

Postprzez pyza » Śr wrz 26 2007, 11:47

Nie wiem czy to jest kwestia wyboru.Chociaż.... w moim przypadku tak to kwestia wyboru jednak, ale w wielu innych to konieczność niestety.Są kobiety, które zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić zeby zostać w domu z dzieckiem, muszą wrócić do pracy ze względu na finanse.
Pracuje odkąd Antek skończył 6 miesiecy i godzę wszystko, i dom i pracę, mam czas na jakies dodatkowe zajecia, nawet regularne (basen 2 razy w tygodniu)
Antek jest dobrze rozwijającym sie chłopcem, pewnie że mogłabym zostać z nim w domu, miałam taką możliwość ale to nie ja.Ja lubie pracować, praca jest moją odskocznią, byłabym nieszczęsliwa siedząc tylko w domu.Lepiej chyba mieć mamę krócej za to szczęśliwą niż całymi dniami ale wkurzoną i zniecierpliwioną :) Ale to indywidualne jest, dla każdej mamy inaczej.
Nie wiem jak będzie to wyglądało w najbliższej przyszłości bo chce zmienić pracę i zaczynam studia podyplomowe, czasu będzie wiec mniej...ale jak to mówią "im mniej masz czasu tym efektywniej go wykorzystujesz" :lol:
<img src="">
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbunadr20041104_1_Boski+Antonio.png">
Avatar użytkownika
pyza
 
Posty: 4847
Dołączył(a): Pn cze 14 2004, 00:00
Lokalizacja: kobyłka

Postprzez puszek » Śr wrz 26 2007, 11:51

ja z konieczności posłałam Paolkę do przedszkola jako 2,5 latka, mimo, że przyjmują tu dzieci od 3 rż. Radzi sobie świetnie i to mnie cieszy, przynajmniej z czystym sumieniem idę na uczelnię.
Po skończeniu 6 sem. (teraz zaczynam 5.) mam zamiar iść do pracy. Wydaje mi się, że można gdzić jednoz drugim.
<img src="http://p9.labfoto.pl/photos/t/9/9/9930ebc6084eabb4ac457d72cfda00a9-1446114.jpg"><a href="http://lilypie.com"><a href="http://lilypie.com"><img src="http://b3.lilypie.com/XJgqp2.png" alt="Lilypie 3rd Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://daisyPath.com"><img src="http://daisyPath.com/ani/071021/2/4/+10/3.png" alt="Daisypath Ticker" border="0" /></a>
Avatar użytkownika
puszek
 
Posty: 4413
Dołączył(a): Pt lis 19 2004, 01:00
Lokalizacja: okolice Krakowa

Postprzez edytkaw » Śr wrz 26 2007, 12:07

Ja wrocilam do pracy gdy syn mial roczek, jesli ma sie rodzine blisko ktora pomaga w wychowaniu dziecka jest łatwo ale jesli mieszka sie dalej gdy nadchodzi choroba jest duzy problem, u mnie w pracy nie toleruja zwolnien L-4 i zawsze ide na urlop albo z malym zostaje sasiadka, w pracy krzywo patrza na ciebie gdy sie zwalniasz po raz kolejny, a mnie serce peka ze musze posylac dziecko do przedszkola na 8,5 godz, chcielibysmy miec drugie dziecko ale nie mam zamiaru urodzic i zaraz wracac do pracy, chce troche czasu poswiecic dzieciom, ja uwazam ze zycie matki jest trudne bo jest caly czas rozdarta pomiedzy domem a praca, chce pracowac ale ciezko mi gdy syn placze nie chce isc do przedszkola
Avatar użytkownika
edytkaw
 
Posty: 287
Dołączył(a): Śr cze 08 2005, 00:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez pyza » Śr wrz 26 2007, 12:18

no to ja mam łatwiej
Antek w przedszkolu nie płacze, zostaje chętnie i bez problemu.
Jeśli jest chory to moja mama, która przeszła na emeryturę w sierpniu i mieszka 10 minut ode mnie, zawsze chętnie sie nim zajmie, jeśli ja nie mogę .
Zwolnienia L-4 honorowane u mnie w pracy są bez problemu
<img src="">
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbunadr20041104_1_Boski+Antonio.png">
Avatar użytkownika
pyza
 
Posty: 4847
Dołączył(a): Pn cze 14 2004, 00:00
Lokalizacja: kobyłka

Postprzez pudelek » Śr wrz 26 2007, 13:19

Ja lubie pracować, praca jest moją odskocznią, byłabym nieszczęsliwa siedząc tylko w domu.Lepiej chyba mieć mamę krócej za to szczęśliwą niż całymi dniami ale wkurzoną i zniecierpliwioną Ale to indywidualne jest, dla każdej mamy inaczej.

i tu się zgodzę...

Bartkiem opiekuje się moja mama.Ja pracuję od 9-16.weekedny mam wolne a mój mąż w 3 zmianowym systsemie pracy(bez weekendów) co tez jest lepsze niż np. 10-12h dziennie...tak kiedyś miał.

Do pracy musiałm tez iść z koniecznosci ale bez problemu godze to wszystko i mąż mi bardzo pomaga.

Z pracy przychodze zadowolona,szczęśliwa i wtedy cały czas poświęcamy sobie..nie sądze żeby Bartek na tym ucierpiał.My to nawet razem sprzątamy i jak na arzie bartek to lubi...oby mu tak pozostało :wink:
Avatar użytkownika
pudelek
 
Posty: 4422
Dołączył(a): Cz kwi 14 2005, 00:00

Postprzez Ewka25 » Śr wrz 26 2007, 13:57

I ja pracuję, bo chcę.Córka ma 3 latka, jest z moją mamą, pójdzie do przedszkola gdy będzie miała 4 latka.
Nie sądzę, żeby cierpiała na tym, nawet woli jak się wokół niej coś dzieje, jak osoby się zmieniają. Nie chciałabym siedzieć cały czas w domu z dzieckiem-taką mam naturę-lubię pracę swoją.
Ale-jak już pisały przedmówczynie-to indywidualny wybór.
Avatar użytkownika
Ewka25
 
Posty: 401
Dołączył(a): Wt paź 26 2004, 00:00
Lokalizacja: zabrze

Postprzez tuśka 01 » Śr wrz 26 2007, 14:06

Ja wróciłam do pracy po macierzyńskim i urlopie wypoczynkowym (z całego roku - wcześniej go oszczędzałam), synek miał wtedy 5,5 m-ca. Wróciłam do pracy ponieważ: 1. bardzo lubię swoją pracę, 2. sytuacja finansowa. Owszem na początku targały mną różne emocje - od wyrzutów sumienia, ze zostawiam małe dziecko w domu z babcią po euforię, że w końcu idę do "ludzi".
U mnie w pracy nie patrzą krzywo na matki z małymi dziećmi, tolerują L4, szef też ma małe dzieci więc mozna powiedzieć, że "rozumie nas". Niestety nie w każdej firmie tak jest i często matka z małym dzieckiem nie ma czego szukać w firmie...
I da się pogodzic pracę zawodową z wychowywaniem dziecka - oczywiście mając pomoc w mężu, rodzicach lub teściach, a nawet czasami w "obcych" osobach typu niania czy żłobek.
Avatar użytkownika
tuśka 01
 
Posty: 508
Dołączył(a): So sie 18 2007, 20:46

Postprzez baalbina » Śr wrz 26 2007, 14:53

I ja sie wypowiem w tym temacie - wróciłam do pracy zaraz po macierzyńskim... z dwóch powodów. 1) nie mogłam sobie pozwolic na siedzenie w domu ze wzgledów finansowych, 2) jestem zbyt energiczna na to by calymi dniami przesiadywać w domu.
Owszem, teraz zdarza sie czesto ze narzekam na brak czasu, ale nie cierpią na tym moje relacje z synem. Po powrocie do domu jestem do jego dyspozycji.

Myśle, ze kobiety same odrobine doprowadziły do swojej dyskryminacji przez pracodawców. Czesto, zupełnie bez wskazań lekarskich, decydują się na zwolnienie, zeby "troche odpoczac" przed urodzeniem dziecka... Czesto to zwolnienie zaczyna sie juz na poczatku ciazy :roll: A przecież chcemy, zeby wszyscy pamiętali o tym, ze ciąza to nie choroba.
Sama pracowałam do 3 listopada... termin porodu miałam wyznaczony na 10...

Nie znaczy to jednak, ze dykryminacji nie ma... przy zatrudnieniu zapytano mnie o "plany rodzinne". Jak zaszłam w ciążę najbardziej bałam sie rozmowy z szefem, jak mam mu to powiedzieć i jak on zareaguje... Przedstawiłam mu swoj plan... pracuję jak długo sie da (chyba, ze będzie jakieś zagrożenie życia dziecka lub mojego), wracam do pracy po macierzyńskim... i słowa dotrzymałam. Dzieki temu zyskałam w jego oczach. Z wszystkich kobiet w mojej firmie, które zachodziły w ciąże byłam jedyną, która zrobiła tak jak powiedziała :wink:

Teraz zdarza mi sie do pracy przyjść z dzieckiem... nikt na to krzywo nie patrzy.

Fakt, rzadko biore zwolnienia. 1) moje dziecko mało choruje, 2) i chyba największe zaleta mojej sytuacji - Łukasz nie chodzi do złobka, zajmuje sie nim moja mama. Wiem, ze gdyby sytuacja była inna pewnie by mi sie zdarzały częstsze nieobecności w pracy... Na szczescie mam taki rodzaj pracy, ze czesc moge zrobic w domu...
18.11.2005 r., 4150 g, 54 cm
Obrazek
Avatar użytkownika
baalbina
 
Posty: 8643
Dołączył(a): Wt sty 10 2006, 20:47
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez wilczki » Śr wrz 26 2007, 16:33

:twisted: a ja lubię siedzieć sobie z bąblami i nie zamieniła bym tego na nic innego.... no chyba, że byłby koniec świata :wink:
ale realnie patrząc kiedyś pewnie będę robolem :wink: jednak mam nadzieję, że nie prędko.
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b4.lilypie.com/FxTKp1.png" alt="Lilypie 4th Birthday Ticker" border="0" /></a>
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b1.lilypie.com/9OYEp2.png" alt="Lilypie 1st Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img260.imageshack.us/img260/9522/p1030240wj4.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/></a><br/>Shot with <a href="http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=DMC-FX8&make=Panasonic">DMC-FX8</a> at 2007-08-20
Avatar użytkownika
wilczki
 
Posty: 236
Dołączył(a): Pt sty 05 2007, 00:21
Lokalizacja: Małopolska

Postprzez Czarnulka23 » Śr wrz 26 2007, 16:47

Ja też jestem kurą domową. Od dwóch lat siedzę z dziecmi w domku. Wiem że daję im duzo siebie, rozwijaja się świetnie i nie żałuję że nie pracuję. Choć czasem odzywa się we mnie tęsknota za "wielkim światem" no może nie takim wielkim ale wiekszym od pobliskiego placu zabaw:) Myslę że jeszcze z pół roczku i zacznę sie oglądać za jakąś pracą:)
Łobuzy które kocham nad życie :)
<a href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e37372ac1a578a97" target="_blank"><img src="http://images11.fotosik.pl/94/e37372ac1a578a97.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a><a href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f1b356e7c9ec1e32" target="_blank"><img src="http://images30.fotosik.pl/100/f1b356e7c9ec1e32.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>

MÓJ SYNIO Jasio
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/22666.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>

MOJA CÓREŃKA Ala
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/22665.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>
Avatar użytkownika
Czarnulka23
 
Posty: 2785
Dołączył(a): Śr maja 18 2005, 00:00
Lokalizacja: LUBLIN (Lsm)

Postprzez Myka » Śr wrz 26 2007, 17:08

ja lacze role i mamy i pracownicy. pracuje na pol etatu w firmie ktora bardzo sprzyja zyciu rodzinnemu czy macierzynstwu.
najlepszy dowod? zostalam tam zatrudniona w 6 miesiacu ciazy! niestety po kilku tygodniach musialam zrezygnowac bo Adam z uporem pchal sie na swiat.
wrocilam do pracy przypadkiem. poszlam pokazac szefowej i kolezankom z pracy mojego pieknego niespelna 3 miesiecznego bobaska i ... szefowa zaproponowala, zebym wrocila, a ja sie zgodzilam.
w kazdej chwili moge wyjsc z pracy gdy dzieje sie cos z dzieckiem. np w poniedzialek mielismy bardzo wazne badania nerek u Adasia, wiec wogole nie poszlam do pracy, powiedzialam szefowej prawde dlaczego nie przyjde a ona powiedziala 'ok, rodzina najwazniejsza!'

dodam, ze nie mieszkam w polsce. pracuje w irlandii, gdzie mieszkamy od ponad 3 lat.

we wstepem nie zgadzam sie tylko w kwestii 'mlodych mezatek'. do dzieci nie trzeba miec slubu, a w polsce wielgasny procent mlodych matek mezatkami nie jest. czyzby ich nie dotyczyl ten problem? :wink:
kocham mojego Gugaska 21.11.2006
Avatar użytkownika
Myka
 
Posty: 569
Dołączył(a): Cz maja 18 2006, 17:32
Lokalizacja: Cork, Irlandia/ Jawor, Dolny Slask

Postprzez monikouette » Śr wrz 26 2007, 17:08

ja kura domowa nie jestem chociaz bardzo sobie cenie np teraz urlop macierzynski i czas spedzony z maluszkami :lol:
gdybym nie musiala to moze bym sie i zastanowila nad byciem w domu ale sprawa ma sie tak, ze finansowo nie ma mowy o niepracowaniu :roll:

nawet we Francji bycie mloda kobieta (i do tego bezdzietna) czasem sprawia problem lub zmienia spojrzenie pracodawcy! bo on liczy sie z tym ze kobieta bedzie brac wolne gdy maly bedzie chory albo wczesniej, ze podczas ciazy moze byc nieobecna badz ze nie wroci po porodzie bo zmieni zdanie o karierze!!
ale mysle ze w Polsce jest to jednak bardziej odczuwalne.

ja tam kariery nie mam ochoty robic, wazniejsza jest dla mnie rodzina i to co sie dzieje po wyjsciu z pracy. powiedzmy ze praca jest dla mnie wylacznie zrodlem pieniedzy a nie spelnieniem. ale rozumiem ze sa osoby ktore uznaja prace za bardzo wazna i potrzebuja sie zrealizowac na tym planie
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/20667.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/13408.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>

<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img523.imageshack.us/img523/5702/mojedwaskarbyvp8.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/></a>

<a href=http://www.glitter-works.net/myspace/text_generator.php target=_blank><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/m.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/o.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/j.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/e.gif border=0><img src=http://dl3.glitter-graphics.net/empty.gif width=20 border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/s.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/k.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/a.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/r.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/b.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/y.gif border=0></a>
Avatar użytkownika
monikouette
 
Posty: 2810
Dołączył(a): Pt sie 04 2006, 14:55
Lokalizacja: Francja

Postprzez agazgaga » Śr wrz 26 2007, 17:09

To i ja dodam swoje 3 grosze, świadomie zdecydowałam się na wychowawczy w domu, zrezygnowałam z dobrze płatnej pracy w banku i nie żałuję absolutnie, przez te 3 lata byłam przy każdym ważniejszym wydarzeniu w życiu moich dzieci, nie ominęło mnie pierwsze słowo, krok, dzieci nie mylą mnie z nianią. Staram się, aby czas spędzony z chłopcami był pożyteczny, chłopcy mówią po angielski prawie tak jak po polsku, potrafią czytac - nigdy się nie nudzimy. Pracowac będę jeszcze przez dobre 30 lat, a moje dzieci tylko raz będą dorastac, więc 3 lata dla nich to chyba nie tak wiele. Teraz właśnie wracam do pracy i okazuje się, że przerwa spowodowana wychowawczym nie jest problemem, nie będzie to miejsce gdzie pracowałam wcześniej, ale bez problemu znalazłam inne. Dzieci w tym wieku potrafią zrozumiec całą sytuację i wszyscy jesteśmy zadowoleni.
Nie zgadzam się, z tym, że pójście na zwolnienie przed pracą jest czymś niewłaściwym. Fajnie jest jeżeli przyszła mama czuje się dobrze i może pracowac, ale niestety coraz więcej z nas musi przeleżec ciąże i wierzcie mi, ze to żadna frajda i odpoczynek, martwiąc się każdego dnia, czy jutro znowu nie zabiorą mnie do szpitala.
<img src="http://b4.lilypie.com/80fJp2.png" alt="Lilypie 4th Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" />
Avatar użytkownika
agazgaga
 
Posty: 563
Dołączył(a): N lut 27 2005, 01:00

Postprzez Ewka25 » Śr wrz 26 2007, 18:09

Agazgaga-jeśli mama czuje się niedobrze będąc w ciąży to oczywiście powinna korzystać ze zwolnienia, ale jeśli wszystko jest OK to również uważam, że nie powinna nadużywać L4, chyba, że juz brzuch duży i ciężko jest...
Ja-mimo iż pracuję-również byłam przy pierwszym kroku, pierwszym słowie mojej córki, nie uważam, że coś mnie ominęło.
Nigdy też moje dziecko nie pomyliło mnie z nianią-nawet mi do głowy nie przyszło, że mogłoby...
Avatar użytkownika
Ewka25
 
Posty: 401
Dołączył(a): Wt paź 26 2004, 00:00
Lokalizacja: zabrze

Postprzez Ewka25 » Śr wrz 26 2007, 18:09

Agazgaga-jeśli mama czuje się niedobrze będąc w ciąży to oczywiście powinna korzystać ze zwolnienia, ale jeśli wszystko jest OK to również uważam, że nie powinna nadużywać L4, chyba, że juz brzuch duży i ciężko jest...
Ja-mimo iż pracuję-również byłam przy pierwszym kroku, pierwszym słowie mojej córki, nie uważam, że coś mnie ominęło.
Nigdy też moje dziecko nie pomyliło mnie z nianią-nawet mi do głowy nie przyszło, że mogłoby...
Avatar użytkownika
Ewka25
 
Posty: 401
Dołączył(a): Wt paź 26 2004, 00:00
Lokalizacja: zabrze

Postprzez Igusia » Śr wrz 26 2007, 19:11

Ja chciałam być mamusią od kiedy pamiętam...Nie wyobrazałam sobie nigdy mojego zycia inaczej...Kiedy jeszcze pracowałam wiedziałam ze nie ma takiej siły która mogłaby mnie odciągnąc od moich planów..
Tak zawsze było a teraz jestem bardzo zadowolona...Kocham moje sliczne skarby najbardziej na ziemi i zadna kariera ani zadna praca nie uczyniłyby mnie bardziej szczęsliwą... :D
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/d27a32750e.png"></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/30aa60dd4c.png"></a>
jestescie dla mnie swiatłem które oswieca mi całe zycie...Kocham Was najmocniej jak tylko umiem...
Avatar użytkownika
Igusia
 
Posty: 66
Dołączył(a): N cze 24 2007, 10:42

Postprzez miszell1 » Śr wrz 26 2007, 20:05

Faktycznie dzieci czy kariera hmmmmmmmmmm dla wielku matek bardzo trudny wybór. Wiele wraca jednak do pracy z konieczności.
Ja zdecydowałam się wrócić do pracy jak syn skończy 9 m-cy. A na dodatek zamierzam rozkręcić coś swojego. Mam nadzieję, że wszystko wypali.
Ech życie
Avatar użytkownika
miszell1
 
Posty: 167
Dołączył(a): N maja 06 2007, 14:43

Postprzez nati0510 » Śr wrz 26 2007, 21:08

a ja byłam z Małą przez 20 mcy jej życia, bo miałam na tyle dobrze, że mogliśmy sobie na to pozwolić finansowo, a ja chciałam być z córą... ale w pewnym momencie zaczęło mnie ciągnąć do pracy i chciałam się wyrwać z domu i.... poszłam do pracy na 1,5 tyg ( na szczęście umowa zlecenie, więc nie było kłopotu z odejściem) i tak szybko jak z niego uciekłam tak szybko wróciłam:) myślałam że jestem właśnie z tych, które nie dadzą rady w domu, jednak się okazało że się pomyliłam:)
teraz szukam pracy tylko na pół etatu i tylko z tego względu że zaczynam studia w prywatnej uczelni i muszę sobie na nie zarobić:) ale wiem że zawsze to rodzina będzie dla mnie ważniejsza niż kariera zawodowa...
co by pięknego nie mówić nie da rady być na czterech (lub nieraz pięciu) etatach: matka, żona,pracownica, pani domu, a nieraz i studentka... coś zawsze ucierpi kosztem czegoś innego...
PatiNatiMiś
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b2.lilypie.com/sssrp2.png" alt="Lilypie 2nd Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
Avatar użytkownika
nati0510
 
Posty: 57
Dołączył(a): Wt cze 21 2005, 00:00
Lokalizacja: Poznań-Rataje:)

Postprzez Gizmo » Śr wrz 26 2007, 22:04

Dziękuję za komentarze, dziewczyny :)
asia78, jestem w takiej samej sytuacji jak Ty - też mam dwójkę i nie spieszy mi się do pracy, na całe szczęście nie stoję pod ścianą i nie muszę pracować - choć oczywiście dodatkowa kaska by się przydała... i to bardzo - no i chciałabym się uniezależnić finansowo od męża, żeby móc więcej na głupoty wydawać :roll: :wink:

Pyza, grunt to dobra organizacja pracy ! Faktycznie im mniej ma się czasu, tym efektywniej się go wykorzystuje... Widzę to sama po sobie. I zgadzam się, że lepiej mieć mamę krócej, ale szczęśliwą, niż stłamszoną i zgaszoną non stop. Ja przed zajściem w ciążę nie pracowałam przez rok więc etap "zamknięcia" miałam już za sobą, kiedy Adaś się urodził i czułam się z nim spełniona. Teraz moje podejście do bycia w domu (nie lubię określenia "siedzenie", bo nie ma to się nijak do rzeczywistości) się zmieniło - traktuję je jak swoją pracę i dużo od siebie wymagam.

Puszek, cieszę się , że sobie radzicie - Ty z uczelnią, Paola z przedszkolem. Życzę powodzemnia w szukaniu pracy!

Edytkaw, współczuję Ci serdecznie. Właśnie o takich kobietach jak Ty jest moja praca licencjacka - o takich, którym praca komplikuje życie rodzinne. Nie pozostawiono Ci wyboru, jeśli chcesz zapewnić rodzinie byt, musisz pracować - na warunkach szefa.
O kobietach, które boją się prosić szefa o parę godzin wolnego żeby iść z dzieckiem do szczepienia lub na chorobowe. Które muszą drżeć o posadę, gdy spodziewają się dziecka.

Pudelku, gratuluję sytuacji i sprzątającego synka ;) Na pewno Bartuś nie cierpi, sama po sobie wiem, że nawet będąc z dzieckiem 24 godziny na dobę nieraz nie jestem w stanie poświęcić mu bodaj godziny wspólnej zabawy. Nie liczy się - moim zdaniem - ile czasu się spędza z dzieckiem, ale jak się ten czas spędza.

Ewka 25, to samo co Pudelkowi mogę napisać i Tobie. Grunt, że wszyscy w domu jesteście adowoleni z takiego stanu rzeczy i jest to wasza decyzja, a nie że szef decyduje jak ma wyglądać Twoje życie i Twoja rodzina.

tuśka 01, Ty mogłabyś mi posłużyć jako pozytywny przykład - firmy przyjaznej młodym matkom :) Oby takich było jak najwięcej !! Z ciekawości spytam, w jakiej firmie pracujesz - dużej, małej, rodzinnej? Produkcja, handel, biuro? Oczywiście, jeśli możesz napisać :)

baalbina wkurzył mnie punkt 2) Twojego pierwszego zdania - że poszłaś do pracy bo jesteś zbyt energiczna na przesiadywanie w domu :lol: Wiesz pewnie dlaczego - mimowolnie wzięłam to do siebie ... wszakże ja też czuję się osobą energiczną... a to że nie pracuję zawodowo, nie znaczy wcale, że przesiaduję w domu całymi dniami ! Ale napisałaś, jak czujesz więc na pewno nie gniewam się, tylko troszkę mnie zakłuło ;)
MAsz sporo racji - że częściowo kobiety same są sobie winne, bo wykorzystują ciążę jako pretekst do zwolnień. Sama jesteś przykładem wzorowej pracownicy i gdyby wszystkie kobiety tak postępowały, na pewno pracodawcy rzadziej postrzegaliby w macierzyństwie zagrożenie dla stabilności firmy. Podkreślmy, że nie mówimy tu o zwolnieniach ze wskazań lekarskich, ale o samowolnym "labowaniu" pracownic. Przy czym też trzeba zauważyć, że każda z nas znosi ciążę inaczej i nawet jeśli wszystkie wyniki są w normie, możemy nie mieć sił na pracę - na początku mdłości, potem rosnący brzuch. Mimo że to całkiem normalne objawy, mogą odebrać witalność...

wilczki, więc życzę Ci, żebyś mogła patrzeć na te swoje kochane bąbelki tak długo, jak sobie zamarzysz :) Bez konieczności pracy zawodowej !

Czarnulka23, myślę że każda z nas czasem tęskni do czegoś innego - rutyna potrafi wykończyć największe pasje... Więc jak juz dojrzejesz do decyzji o pójściu do pracy, życzę, żebyś znalazła satysfakcjonującą !!

Myka, kopę lat :)
Oj takiej firmy to można Ci tylko pozazdrościć !
Co do Twej uwagi - dziękuję, masz rację - nie trzeba być po ślubie by mieć dziecko - ale jednak wydaje mi się że dla pracodawców ta różnica ma znaczenie - mając dwie kandydatki, pannę i młodą mężatkę, prędzej o zajście w ciążę będą podejrzewać tę, która już zaczęła budować fundamenty rodziny wychodząc za mąż - tylko dlatego napisałam o młodych mężatkach :)

Monikouette, chyba nie gratulowałam Ci jeszcze narodzin Noah - więc niniejszym to czynię :)
Co do Twej wypowiedzi - spodziewałam się tu na forum usłyszeć mnóstwo przykładów na złe traktowanie, ale póki co jestem bardzo zaskoczona - aż się boję, że nie będę miała o czym tej pracy pisać, bo wygląda na to, że sytuacja jest całkiem niezła !
Widzę, że masz "zdrowe" podejście do pracy , ale nie wierzę, że jej ani trochę nie lubisz ;)

C.d.n. :wink:
<img src="http://b4.lilypie.com/KFcwp1/.png"><img src="http://b2.lilypie.com/WlwJp1/.png">
<a href=http://scrapiniec.blogspot.com><img src="http://images34.fotosik.pl/193/7a5d3b91608b5fe7.jpg"></a><a href="http://s22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/?action=view¤t=critter50.gif" target="_blank"><img src="http://i22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/critter50.gif" border="0" alt="Photobucket"></a><img src="http://tinyurl.com/24vk42">
Avatar użytkownika
Gizmo
 
Posty: 5918
Dołączył(a): Pn maja 31 2004, 00:00

Postprzez puszek » Śr wrz 26 2007, 22:10

Gizmo dziękuję. Być może moja odpowiedź bylaby inna, gdybym żyła iaczej. Mam wspaniałaych rodziców, którzy mi pomagają. Najpierw , żebym mogła skończyć 2. semestr moj tat wziął wolne w pracy- chorobowe, potem 3. i 4. semestr moja mam wziłęa rok urlopu.
Poza tym mój M ma bdb prosperującą firmę i jeśli nie znajdę nic dla siebie, to u nas w firmie będę pracować. Ma to swoje plusy.
<img src="http://p9.labfoto.pl/photos/t/9/9/9930ebc6084eabb4ac457d72cfda00a9-1446114.jpg"><a href="http://lilypie.com"><a href="http://lilypie.com"><img src="http://b3.lilypie.com/XJgqp2.png" alt="Lilypie 3rd Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://daisyPath.com"><img src="http://daisyPath.com/ani/071021/2/4/+10/3.png" alt="Daisypath Ticker" border="0" /></a>
Avatar użytkownika
puszek
 
Posty: 4413
Dołączył(a): Pt lis 19 2004, 01:00
Lokalizacja: okolice Krakowa

Postprzez baalbina » Cz wrz 27 2007, 08:25

Gizmo napisał(a):baalbina wkurzył mnie punkt 2) Twojego pierwszego zdania - że poszłaś do pracy bo jesteś zbyt energiczna na przesiadywanie w domu :lol: Wiesz pewnie dlaczego - mimowolnie wzięłam to do siebie ... wszakże ja też czuję się osobą energiczną... a to że nie pracuję zawodowo, nie znaczy wcale, że przesiaduję w domu całymi dniami ! Ale napisałaś, jak czujesz więc na pewno nie gniewam się, tylko troszkę mnie zakłuło ;)
MAsz sporo racji - że częściowo kobiety same są sobie winne, bo wykorzystują ciążę jako pretekst do zwolnień. Sama jesteś przykładem wzorowej pracownicy i gdyby wszystkie kobiety tak postępowały, na pewno pracodawcy rzadziej postrzegaliby w macierzyństwie zagrożenie dla stabilności firmy. Podkreślmy, że nie mówimy tu o zwolnieniach ze wskazań lekarskich, ale o samowolnym "labowaniu" pracownic. Przy czym też trzeba zauważyć, że każda z nas znosi ciążę inaczej i nawet jeśli wszystkie wyniki są w normie, możemy nie mieć sił na pracę - na początku mdłości, potem rosnący brzuch. Mimo że to całkiem normalne objawy, mogą odebrać witalność...

Gizmo - cieszę sie, ze rozumiesz to tak jak napisałaś. Bo napisałam, ze JA jestem zbyt energiczna i jak dla mnie siedzenie w domu było by udręką. Ty swoja energię pożytkujesz inaczej... po prostu.

Jeśli chodzi o część ze zwolnieniami lekarskimi wiedziałam, że wzbudzi to kontrowersje... Ja tak na prawdę nie potępiam żadnej kobiety. Każda decyduje sie swoja ciązę przeżyć po swojemu. Ale chce podkreślić, ze niestety wiele kobiet ten stan wykorzystuje takze w innych celach... A tak naprawde wszystko wynika z charakteru... z kibelkiem (nudności i wymioty) byłam zaprzyjaźniona do końca czwartego miesiaca, urodziłam dziecko o wadze 4 150 g, byłam wielorybem...
18.11.2005 r., 4150 g, 54 cm
Obrazek
Avatar użytkownika
baalbina
 
Posty: 8643
Dołączył(a): Wt sty 10 2006, 20:47
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sylwiatko » Cz wrz 27 2007, 08:34

Melduje sie kolejna kurka domowa :D z długoletnim stażem.
Nie pracuje,bo nie musze i nie chce.Jednym z powodów jest tez to że nie mam z kim dzieci zostawiać.Nie lubie życia na pełnych obrotach.Były czasy kiedy pracowałam i nie miałam czasu na nic,nawet na ''podrapanie sie po tyłku'', to nie dla mnie.
Są dni kiedy ciagnie mnie do ludzi,ale zaraz sobie przypominam,moje wieczne zmęczenie,niezadowolenie...
Moje diabełki
Oskar ur.18.08.05.
Arletta ur.07.09.97.
Avatar użytkownika
Sylwiatko
 
Posty: 16522
Dołączył(a): Wt paź 04 2005, 00:00
Lokalizacja: wawa

Postprzez sylwiaczek78 » Cz wrz 27 2007, 08:46

A ja robie karierę w domu , spełaniam się w 200% , jestem szczęsliwa i spełniona jako matka i żona , choć nie raz nie mam czasu dla siebie ale za to odpoczywam w pracy tam tez robie kariere ale innego rzędu hehe , u mnie w pracy już nie osiagne wikększego szczebla ( no chyba że ukatrupie koleznke ) i zostane kierwoniczką hehehe , a może za pare lat , kto tam wie....
Kocham kiedy mam brak czasu i pędze to dla mnie wszystko....ale nie zaniedbuje dzieci a ni męża , kocham to robic , bo wiemy jak nie duzo trzeba żeby zadowolic innych :wink:
Avatar użytkownika
sylwiaczek78
 
Posty: 1466
Dołączył(a): N maja 15 2005, 00:00
Lokalizacja: Mazury

Postprzez edytkaw » Cz wrz 27 2007, 08:48

Gizmo mysle ze nie jest tak źle jak to ocenilas, mysle ze to w duzej mierze zalezy od charakteru kobiety, ja poprostu wolalabym jednak sama wychowywac dziecko a do przedszkola posylac go na mniej godzin, do pracy wrocilam po roku zeby nie stracic stanowiska to fakt, ale nie jest powiedziane ze po 2 latach bym nie mogla wrocic, pracuje tu od 1998 r i szef jest naprawde tolerancyjny, gorzej z kolezankami z pracy ktore mimo ze sa tez kobietami krzywo patrza na nieobecnosci, uwazaja ze w dzisiejszych czasach kobieta powinna wrocic do pracy po macierzynskim, ale niestety niekazda matka tak potrafi
Avatar użytkownika
edytkaw
 
Posty: 287
Dołączył(a): Śr cze 08 2005, 00:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez edytkaw » Cz wrz 27 2007, 08:53

Tak jak napisalam wczesniej duzą pomoc niosa rodzice a nasi mieszkaja 130km i w tym jest duzy problem, dzieci fajnie sie wychowuja w domach wielopokoleniowych, babcie, ciocie blisko dziecko czuje sie kochane, a rodzice moga sobie spokojnie pracowac
Avatar użytkownika
edytkaw
 
Posty: 287
Dołączył(a): Śr cze 08 2005, 00:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Wisnia » Cz wrz 27 2007, 10:20

Melduje sie kolejna kura domowa z dlugoletnim takze stazem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Siedze w domu juz pare lat, hihihi, chyba ponad 6, fakt bylam zatrudniona troche w tak zwanym miedzy zcasie, ale z racji problemow w ciazy musialam isc na zwolnienie. Przesiedzialam z obydwoma moimi panami caly macierzynski i wychowawvzy. Filipa wychowawczy skonczyl mi sie 31 sierpnia. Nie zaluje ani jednego dnia w domu. Mimo ze jestem osoba bardzo energiczna i kochajaca ludzi to zdecydowalam sie na takie wlasnie rozwiazanie. Teraz filip poszedl do przerdszkola a Tomek jest w zerowce. Tomek chodzi juz 4 rok do przerdszkola a Filip pierwszy. Wrocilam do starej pracy, ale ze to firma rodzinna wiec robote jakas tam robie w domu i moge odbierac Filipa tuz po 12 czyli po obiedzie, Na razie o lezakowaniu nie ma mowy w przedszkolu, moze pozniej. Nie wiem ile tak jeszcze bede mogla posiedziec w domu w takim trybie pracy, nie chce isc na caly etat na 8 godzin, wiec bede chyba szukala pracy na pol etatu, przynajmniej na razie. Z racji tego ze tesciowie obydwoje pracuja a moi rodzice sa daleko bo 240 km ode mnie, wiec jestem zdana albo na nianie, albo na przdszkole ale w innych godzinach co na razie odpada :? . Praca na pol etatu bardzo by mi pomogla, po pierwsze moglabym wrocic do ludzi, wdrozyc sie w prace a przy tym odbierac Filipka tak jak ja chce, czyli po 12. To jest rozwiazanie tylko na rok, a potem juz Filip bedzie starszy i zostawal bedzie dluzej.
Ale jakos nie coagnie mnie do pracy, przyzyczailma sie do siedzenia w domu. Jednego czego czasami zaluje to to ze nie zrobilam rzadnego kursu dodatkowego, jezyk obcy w pwijakach, nie ejstm na czasie, od skonczenia studiow minelo juz pare lat a ja nadal w tym samym miejscu. Boje sie konfrontacji z ewentualnym pracodawca, zrobilam sie mniej pewna siebie.
ALE DZIECI MAM CUDOWNE I WIEM ZE NIE PRZEOCZYLAM NICZEGO W ICH ROZWOJU!!!!
<a href="http://www.noworodek.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=41978&highlight=">MAJOWE POCIECHY 2005</a>
<a href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8f9c9b448e99125" target="_blank"><img src="http://images27.fotosik.pl/159/e8f9c9b448e99125.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/a176a78dd0.png"></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b5f5c17c7a.png"></a>
Avatar użytkownika
Wisnia
 
Posty: 4716
Dołączył(a): Cz gru 09 2004, 01:00
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez Wisnia » Cz wrz 27 2007, 10:21

edytkaw napisał(a):Tak jak napisalam wczesniej duzą pomoc niosa rodzice a nasi mieszkaja 130km i w tym jest duzy problem, dzieci fajnie sie wychowuja w domach wielopokoleniowych, babcie, ciocie blisko dziecko czuje sie kochane, a rodzice moga sobie spokojnie pracowac

dokaldnie tak!!!
<a href="http://www.noworodek.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=41978&highlight=">MAJOWE POCIECHY 2005</a>
<a href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8f9c9b448e99125" target="_blank"><img src="http://images27.fotosik.pl/159/e8f9c9b448e99125.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/a176a78dd0.png"></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b5f5c17c7a.png"></a>
Avatar użytkownika
Wisnia
 
Posty: 4716
Dołączył(a): Cz gru 09 2004, 01:00
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez pudelek » Cz wrz 27 2007, 10:26

co do L4..dorzuce swoje 3 grosze(każda sytuacja jest inna..pamietajmy o tym i nie wrzucajmy wszystkich przypadków do jednego wora) :cry:

Byłam rzetelnym pracownikiem i śmiem twierdzić że pracodawca był ze mnie zadowolony..powierzał mi coraz to trudniejsze zadania..odpowiedzialnośc moja rosła..igdy nie byłam na dywaniku...

ciążę zaplanowalismy...przeciez każda kobieta ma prawo urodzić dziecko i spełnić tym sposobem swoje marzenie najskrytsze :!: :!: ...gdy powiedziałm JESTEM W CIĄZY ale nadal chce pracowac na normalnych warunkach bo czuję się świetnie...usłyszałam PO PORODZIE NIE MASZ PO CO WRACAĆ DO NAS...podejrzewam że przynajmniej polowa mamusiek teraz zrozumie co czułam....czy ja zrobiłam cos złego...nie powiem wkurzyłam się strasznie :evil:
Efekt przyniosłam L4(szefowa której córka tez w tym czasie zaszła w ciąze kazal mi przynosic kolejne zwolniena :lol: ) i niemal całą ciążę "siedziałm w domku" (bo sama o tym zdecydowałam)ale dzięki temu DELEKTOWAŁAM sie kazdym dniem ciązy...to był najpiekniejszy okres w moim zyciu...bardzo się uspokoiłam..cieszyłam się każdą chwila...każdym kopniakiem,każdą wizytą u GINA.
Ciąże miałam wzorową urodziłam Bartka..potem macierzyński zaległy wypoczynkowy z 2 lat :!: :!: i tu chcieli mnie wykiwac oszukac ale sie nie dałam..nawet PIP mi pomógł ale wiedziałam że robie to wszystko dla NIEGO dla największego skarbu mojego....poszłam na wychowawczy i..dostałam oferte pracy z innej firmy :wink:

Teraz jestesmy szczęśliwi...Bartek ma wspaniały kontakt z tatusiem ze mna i z moja mamą która zostaje z nim pod nasza nieobecność...
Avatar użytkownika
pudelek
 
Posty: 4422
Dołączył(a): Cz kwi 14 2005, 00:00

Następna strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 38 gości