przez ziuteczka74 » Wt paź 09 2007, 11:05
Wiem, ze mozna na Was liczyc, dlatego zwracam sie do Was z pytaniem, jak radzicie sobie z codziennymi drzemkami dwulatka. Teraz wiem, ze obcowanie z dwulatkiem, to trudny okres do przezycia, bunty, stawianie na swoim, chisterie i placze. Przez 5 dni w tyg.nasz Pawelek zasypia punktualnie o 11.30 i niania mowi, ze nie ma z nim problemow. Malo tego, wklada synka do lozeczka (sama kladzie sie obok na sofie i udaje ze spi) i on bez protestow zasypia. Przychodzi sobota i niedziela i wszytsko sie zmienia. Nie ma mowy o zasnieciu o 11.30!!! :evil: Probuje wiec uspic malego po obiedzie ok. 14.00 - 14.30 (bo widze ze jest marudny i robi sie nieznosny ze zmeczenia). Niestety zawsze jest wrzask, placz i czasem wielka chisteria! O spaniu w lozeczku NIE MA MOWY, zawsze musi lezec obok mnie. czasem udaje mu sie zasnac w wielkim placzu. Czasem wymusza drzemke na spacerku i ubieram sie i wychodze z nim na dwor i maly momentalnie zasypia w wozku. Ale nie chce go przyzwyczajac do tego. Bo cwaniaczek, wie co dobre i jak wymuszac zachcianki. Zaznaczam ze jestem konsekwentna i nie uginam sie naciskom Pawelka; niestety tesciowa wkracza do akcji i wszytsko sie burzy. Wiem, ze nie wychowam Pawla dopoki bede mieszkac razem z tesciowa, co nie moze zniesc jego placzu i wtraca sie, staje w obronie malego, ale poki co jeszcze pare miesiecy bedziemy zyc wspolnie. Jak mam sobie poradzic??? Pozdrawiam!
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b46d76ed7e.png"></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/97a69baa47.png"></a>
<a href="http://www.suwaczek.pl/" title="odliczanie czasu, do wydarzenia"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/1764559cf5.png?html"></a>