Wyłudzenie pieniędzy?. Nie do końca rozumiem gdzie tutaj miało miejsce "wyłudzenie pieniędzy". Jedyne co nie miłe i nie w porządku w tym wszystkim co opisałaś, to fakt, że Pani dała jednej dziewczynce coś co było płatne za darmo, na oczach innego dziecka - w tym przypadku Twojej Córki. Nieładnie, ale zdarza się...
U nas w p-kolu, do którego Mała chodziła też co roku jest festyn organizowany. Rodzice pieką ciasta, które później jest sprzedawane po kawałku. Jest herbata, kawa i inne napoje - również płatne. Są różne atrakcje : nadmuchiwany zamek, kulki - płatne po 5 złotych. Malowanie twarzy było za darmo. Nikt nie płacił. A buziolki malowała uzdolniona plastycznie mama jednego dzieciaczka, które do tego p-kola uczęszcza. Sama się zaoferowała. Sama zadecydowała, że opłata pobierana nie będzie. Za darmo były też balony dla każdego dziecka ... taka niespodzianka.
Fakt faktem ... moja Córcia skorzystała tylko z jednej płatnej atrakcji gdyż jak dla mnie, to 5 złotych, to mało nie jest by na wszystko puścić Malutką, ale z festynu zadowolone byłyśmy. Malutka się wybawiła, wyszalała ...
Pieniądze zebrane z tych atrakcji wszystkich przeznaczone na cele przedszkolne. Zawsze kilka dni po festynie w holu wisi wielka kartka z wielkim napisem ile udało się zebrać pieniędzy podczas festynu i na co przeznaczone zostaną - uczciwe i dobre dla dziecka.
Poza tym ... nie jest obowiązkiem płacenie za te atrakcje, za ciasto, za herbatę. Nie musisz kupować dziecku soczku na takim festynie, który jest droższy niż w sklepie. Ja małej ZAWSZE do picia soczek zabieram z domu - właśnie dlatego by uniknąć kupowania droższego picia na takich "występach". Coś do przegryzienia ZAWSZE też bierzemy z domku
Trzeba troszkę pomyśleć ... i tyle.
Dla mnie sprawa jasna. Żadne wyłudzenie pieniędzy