Forum noworodek.pl

przez **gość 1** » Pn cze 12 2006, 21:48

Witam wszystkie Mamusie :lol: Zagladam często na to lubelskie forum bo sama będę w lipcu Mamą, a mieszkam w tym mieście i ciekawi mnie wszystko co jest związane z dzidziuniem :P Mam takie pytanie: czy w szpitalu na Jaczewskiego po urodzeniu Dzidzia -mamę i Jej Maleństwo mogą odwiedzać bliscy,czy nadal jest tak , jak było 3 lata temu,że trzeba wychodzić do tzw."pokoju odwiedzin"???. Chciałabym rodzić w tym szpitalu, ale martwi mnie to,że mój Mężuś nie bedzie mógł przyjść do Nas na salę. I druga sprawa: czy sale na oddziale poporodowym są 4-6 osobowe??I jakie są ogólne warunki?? Nie mam kiedy się wybrać do tego szpitala.Bo mąz długo w pracy a ja sama już nie dam rady,bo brzuniaczek duży!! Byłam na Kraśnickich i tam nie ma problemu z odwiedzinami a sale są 2 i 4 osobowe. Co w ogóle myślicie na temat tych dwóch szpitali??? Troszkę się obawiam jaka będzie z opieką itp... Z tego co słyszałam to róznie bywa-zależy na jakie Panie Pielęgniarki się trafi.. Ale to tak jak w życiu... Czy trzeba wziąc podkłady poporodowe i majteczki jednorazowe,czy w szpitalu dają taką ilośc jaka potrzebna,czy są jakieś limity i lepiej mieć swoje. Dzięki wielkie za wszystkie odpowiedzi i pomoc :D :?

przez **violka** » Pn cze 12 2006, 22:29

Hej.

Odpowiem w punktach:

1) niestety odwiedziny są tylko w pokoju odwiedzin...
2) sale są kilkuosobowe-nie wiem jak na innych, na mojej leżało 5 osób.
3) warunki są średnie -porównując np do oddziału patologii ciąży
4) jesli chodzi o podkłady i koszule na zmianę-nie ma problemu,panie salowe są miłe i dają ile trzeba
5) położne od dzieci -są super a te od mamuś-zależy od zmiany.... :roll:

Ogólnie rzecz biorąc nie jest tragicznie ale mogłoby być lepiej. Nie wiem jak jest na położnictwie na Kraśnickich ale leżałam na internie na Kraśnickich i wspominam o wiele gorzej.
Na Jaczewskiego-są środki czystości, papier toaletowy,mydło w płynie i preparaty do czyszczenia.
Na Kraśnickich tego nie było,może to akurat nie jest najważniejsze ale skoro porównujemy to ogólnie Jaczewskiego jest w o niebo lepszej kondycji finansowej niż Kraśnickie.

przez **Aleksia** » Pn cze 12 2006, 23:00

a ja pozytywnie wspominam pobyt na Krasnickich

1. odwiedziny w sali, nie ma problemu,
2. sale sa 3 i 2 osobowe ale sale 3 osobowe "przerabiane" sa na 4 osobowe, ale i tak jest dobrze,
3. warunki nie sa najgorsze, lazienka toaleta w sali (toaleta i lazienka tylko w salach 4 osobowych, w 2 osobowych niestety niet), czysto,
4. podklady owszem daja zreszta samemu mozna sobie wziasc z pokoju zabiegowego i w ilosciach jakich tylko sobie zapragniesz :), majtki jednorazowe niestety przynosisz swoje a co do koszul to nie widzialm zeby ktos mial szpitalna, zreszta w swojej lepiej sie czlowiek czuje ;)
5. polozne nie sa najgorsze, fakt jest jedna wredna malpa, taka mloda pindzia ale powiedzialam jej co mysle o niej i nie bylo tak zle ;)

generalnie jestem zadowolona, moja glizda chyba tez ;)

przez **violka** » Wt cze 13 2006, 09:12

A ja korzystałam z koszul szpitalnych,miałam taki nawał pokarmu,że musiałam zmieniać koszulę co kilka godzin,jasne,że własna to co innego ale nie dawałam rady :lol:

przez **mlukrecja** » N cze 18 2006, 23:01

no to korzystając z okazji ja dodam jeszcze szpital na Lubartowskiej
1. sale są 6 osobowe
2. łazienka z 2 prysznicami i 3 kibelkami jedna na piętro - chyba na 4 czy 5 sal - oczywiście na korytarzu
3. podkłady zaraz po porodzie dają a potem każą kupic swoje, koszule tez swoje, chociaz jak ktoś chce może dostac szpitalne, szlafrok jak chce tez mają
4. a opieka jak opieka - noworodkowe położne raczej w porządku, gorzej z pediatrami, położne mamowe tez różne, ale generalnie nie są najmilsze, jest za to jedna wredna salowa, co sie drze jak ktos pościel pobrudzi - jakby ktos specjalnie :evil: ...

przez **violkaa** » N cze 18 2006, 23:27

Ja też rodziłam na Lubartowskiej, ale miałam cesarkę, więc byłam pewnie na innym pietrze niż mlukrecja
I wspomnienia mam inne:
1. Sale i łazienki tak jak pisze mlukrecja
2. U nas z podkładami nie było problemu, można było mieć swoje, ale położne przychodziły i sie dopytywały czy nam nie potrzeba
3. Położne noworodkowe ok, był jeden wyjątek :evil: wredna kobieta, za długo by opowiadać, każda z nas się modliła, żeby miała ona rzadko dyżury
4. Połozne od mam rewelacja bez wyjątku - bynajmniej tak było jak ja leżałam, a byłam 9 dni - miłe, każda jak przychodziła na dyzur przychodziła na salę witała się i pytała czy nam czegoś nie potrzeba
5. Salowe super, bardzo pomocne, były codziennie sie pytać czy nie trzeba zmienić pościeli
6. Lekarze pediatrzy tacy sobie, chociaż ja np. nie mogę narzekać bo ordynatorka przychodziła codziennie i mówiła co z Kubą, ale inne mamy narzekały

Ogólnie wpomnienia mam miłe i jak miałabym rodzić to tylko na Lubartowskiej

przez **violka** » N cze 18 2006, 23:34

Oooo a na Jaczewskiego -mamy po cc są razem z mamami po naturalnym porodzie...

przez **violkaa** » N cze 18 2006, 23:39

A na Lubartowskiej: I piętro mamy po cc, II piętro mamy po porodzie naturalnym w terminie, III piętro mamy po porodzie naturalnym przed terminem :D

przez **mlukrecja** » N cze 18 2006, 23:58

o to ja nawet nie wiedziałam

a następną dzidzię chce urodzic albo na Staszica, albo na Kraśnickich, ale nie dlatego, że na Lubartowskiej było tak źle, ale chce załatwić anestezjologa do ZZO, bo bez tego tym razem nie dam rady rodzić..

przez **solange** » Pn cze 19 2006, 01:36

mlukrecja napisał(a):a następną dzidzię chce urodzic albo na Staszica, albo na Kraśnickich, ale nie dlatego, że na Lubartowskiej było tak źle, ale chce załatwić anestezjologa do ZZO, bo bez tego tym razem nie dam rady rodzić..

to od rzu ci powiem ze na staszica bez wyraźnego powodu raczej ci nie dadza zoo-ja tez chciałam ale piwiedzieli ze nie praktykuja bo roznie sie to konczy i pzytoczyli opowiesc o pani w śpiaczce po zoo.Stwierdzili ze jezeli nie dam rady urodzic i beda powikłania to mi dadza ale tak sobie o-to nie.Są przeciwni i tyle.Nie iem jak teraz ale 2 lata temu strasznie sie zarzekali :roll:

przez **karia** » Pn cze 19 2006, 08:46

mlukrecja z tgz. "znieczuleniem na życzenie" to najłatwiej Ci chyba pójdzie na Jaczewskiego . na Kraśnickich nastawiają się raczej na poród naturalny, zoo czy cesarka tylko przy ewidentnym wskazaniu do tego .... chyba ze coś się zmieniło od dwch lat :P

przez **violka** » Pn cze 19 2006, 09:00

Prawda jest taka- jeśli ktoś jest zdecydowany rodzić naturalnie i boi się cc -większe szanse ma na to na Kraśnickich, na Jaczewskiego szybciej doprowadzają do porodu-wywoływanie,znieczulanie,cięcie.
Z drugiej strony słyszałam o Kraśnickich,że mają tendencje do zbyt długiego czekania po terminie i na Chodźki uważają,że zbyt dużo dzieci trafia do nich z tego powodu :roll:

przez **karia** » Pn cze 19 2006, 09:27

standardowo, ile mam tyle opinii własnych bądź zasłyszanych :lol:

przez **violka** » Pn cze 19 2006, 09:30

To tak jak z kupnem samochodu :wink: :lol:

przez **ewawer** » Wt cze 20 2006, 01:08

Jesli chodzi o Jaczewskiego i mozliwosc odwiedzin, to bylam zadowolona ze nie ma odwiedzin w salach. Byloby to krepujace dla innych mam, zaraz po porodzie a to kobieta krwawi i trzeba natychmiast zmienic podklad, a to akurat przezywa nawal pokarmu, cycki pekaja w szwach, przydaloby sie je powietrzyc (czyli wywalic na wierzch ;) ) a tu obok siedzi tatus odwiedzajacy kolezanke i to jest krepujace. Wszystkie dziewczyny lezace ze mna na sali dziekowaly Bogu ze nie mamy tam odwiedzin, bo zdarzaly sie rozne akcje. Owszem jesli sala bylaby 2- osobowa to super by bylo zeby tatus mogl posiedziec....

przez **violka** » Wt cze 20 2006, 09:25

Tak,to prawda takie odwiedziny są krępujące. Ale można by było jakoś to dograć- nie wiem :roll: jeden tatuś na 15 minut chociaż dziennie.
Pierwszego dnia po cc nie mogłam wstać i gdyby R. się nie przedarł późnym wieczorem,chyba bym zwariowała bez zobaczenia się z nim po porodzie. A on szalał z tęsknoty i chęci chociaż dotknięcia maleńkiej...tak nie powinno być....
Leżąca obok mnie babka miała straszny krwotok,siostry mimo to nie pozwoliły przyjść mężowi na salę z pampersami. Zerwała się,zaznaczyła cały korytarz ale do pokoju odwiedzin nie doszła.........dopiero wtedy raban się narobił.... :roll:
Oczywiście,że każdy medal ma dwie strony- jakbym miała wybrać zakaz odwiedzin na salach a non stop tłumy na sali-wybrałabym to pierwsze.
Szczytem marzeń są sale 2 osobowe. :roll:

przez **karia** » Wt cze 20 2006, 16:53

Miałam szczescie na Kraśnickiej być własnie na sali 2-osobowej ale nieszczesciem moim było ze nie mam przy sobie dziecka a mama obok tak ;(

I fakt faktem u niej cały czas ktoś siedział, było to i krępujące i męczące :roll:

przez **dluga** » Wt lip 04 2006, 20:55

ja dwa porody naturalne mialam na Kraśnickiej , co do samego porodu bylam bardzo zadowolona przy pierwszym dziecku trzy razy polozna proponowala mi znieczulenie (urodzilam bez ,za duzo sie zlego naczytalam ) proponowano ,wanne ,pilki , polozna pomagala w oddychaniu ,po porodzie opieka az upierdliwa , w czasie obiadu zabieraly core zebym mogla normalnie zjesc bo zawsze byla glodna w trakcie moich posilkow :roll:
drugi porod naturalny bez znieczulenia , wywolany kroplowka ( przyszlam do szpitala w terminie porodu ,nie mialam skurczy ) i na drugi dzien rano podlaczyli kroplowke ,super atmosfera lekarz i polozna pomagali w trakcie porodu ,pytali o samopoczucie ,proponowali wode gazete ( akurat nie w glowie bylo mi czytanie :lol: )
jednym slowem bardzo zadowolona
co do wizyt krotko bylam w szpitalu ,ale nawal gosci to jednak krepujace ,ja sama ograniczylam sie do wizyty meza i gosciom zaproponowalam zeby przyszli jak troche dojdziemy do siebie

Forum noworodek.pl

Odwiedziny w szpitalu na Jaczewskiego

Odwiedziny w szpitalu na Jaczewskiego

Kto przegląda forum