ŚWIĘTOKRZYSKIE MAMY

[marysia550]

Monika- do miss czegokolwiek daleko mi

[Mama_Monika]

bonarek a jak Dawidek zdrowy już?

[Mama_Monika]

No właśnie, co to sie porobiło po tym weekendzie. Zresztą pogoda piękna to pewnie większość na spacerku z dzieciaczkami

[milka270]

hej:) a gdzie fotki ze spotkania dziewczeta????????????????

Widze ze chyba kazda do Arizony latała hehe ja tez sie tam pare razy bawiłam. Najwiecej razy to chyba w 2003 jak sie zaczełam z moim m spotykac.

Wiecie co........mam temat na pare stron naszego forum hihi moze kazda opisze mniej wiecej jak poznała własnego m i jak sie potoczyło do ślubu co? chyba fajnie tak poczytac. Zaczne bo sprowokowałam, chociaz u mnie to zwyczajnie.

Namówiły mnie kolezanki kiedys w sobote na wyjazd do pobliskiej wioski na festyn. Pojechałam od niechcenia bo jakos weny niemiałam. One go juz znały i nagadały mi ze tam bedzie ich kumpel który napewno bedzie mnie podrywał,bo jestem nowa hehe. Nastawiona byłam bojowo bo nie potrzebowałam wtedy podrywacza bo byłam zaraz po rozstaniu z wakacyjną miłością z Gdanska dalej potoczyło sie tak, ze koleżanki i ja byłysmy zaskoczone bo M wcale mnie nie podrywał ja oczywiscie pomyslałam ze mu w oko nie wpadłam, ale przy nastepnym naszym podobno" przypadkowym" spotkaniu juz nie byłam tego pewna bo chciał mnie samą zabrać nad wode hahaha. Powiem szczerze ze nie był w moim typie i jeszcze długo sie starał o mnie bo przez 2 lata go zwodziłam. Kolezanki były w szoku ze tak za mna lata. Byłam wredna bo go czasami wykorzystywałam, a to do szkoły mnie zawoził a to przywoził a jak do spotkania to ściemniałam ze gdzies jade z mamą albo cos tam hihi. Nie byłam gotowa na stabilizacje chyba. Nawet jak bylismy na wakacjach własnie w Kozienicach to jak kogos poznawalismy to go przedstawiałam jako kolege a nie chlopaka kurcze chyba mu przykro wtedy było, no ale cóż. Wkoncu jakos zostało ze zamieszkał przed slubem u mnie i rok tak mieszkalismy. Po ślubie rok nam sie zabradzo nie układało, dopiero jak zaszłam w ciąże to chyba dotarło nas


Mysle ze was nie zanudziłam a jesli tak to sorki. jakoś mnie na wylewnosc dzis wzieło hihi

[bonarekk77]

monika dawid zdrowy ,chociaz jak kładł sie spac w piatek to miał 39,5 ,a to juz 3 dzień było ,ale w sobote wstał i miał 37 ,tak wiec obyło sie bez antybiotyku,
ja byłam w sklepie,na poczcie,teraz zjem rosołek, kawke wypije i skończe moja ksiazke bo mnie bardzo wciagneła
milka nie wiedziałam, ze mieszkałas ze swoim m przed slubem,ja niby tez ale to tylko 3 miesiace jak bylismy w niemczech w pracy ,było ok,a poznałam go w wiejskim jadle jak byłam z kolezanką na piwku,on siedział z blizniakami (teraz moi sasiedzi) i wszyscy w trojke zostawili mi nr zebym zadzwoniłą heheh ,ale wybrałam mojego bo miał gadane a tamte to straszne mruki były,spotykalisy sie na poczatku po kryjomu zeby tamci nie wiedzieli ale w koncu sie dowiedzieli,jeden to miał doła przez bardzo długooo,po połtora roku mi sie oswiadczył jak robilismy remont naszego gniazdka -uwazam ze podjełam dobra decyzje,nie kłócimy sie i jest naprawde dla mnie dobry
no to tez napisałam hehe
a fotek nie bedzie bo sie opiłysmy

[Mama_Monika]

No właśnie o nieprzyzwoite chodzi, tylko takie chcemy oglądać

[Mama_Monika]

Ja męża poznalam przez przypadek,
tzn, koleżanka miała z chłopakiem pierwszą randkę i poprosiła mnie żebym ją odprowadziła
w miejsce ich spotkania, no a jak ją odporowadziłam to ten jej chłopak przyjechał ze swoim kolegom (ciekawe czy to był tylko przypadek?), czyli moim obecnym mężem, no i tak to się skończyło, że spędziliśmy wieczór we czwórkę. Potem wymienilismy się telefonami, dzwonił, przyjeżdżał, zapraszał, rozpieszczał tym i owym , mój M miał juz wtedy swoje mieszkanie i samochód więc warunki były dogodne I tak jesteśmy małżeństwem już 9 lat. Wiadomo różnie bywało, jak u każdego chyba, raz jest lepiej, raz jest gorzej, ważne żeby razem iść do przodu

[Paula.1980]

Witam!

Byłam w pracy na nocce, OK przespałam do 7
Wzięłam się dziś za porządek w Zuzi zabawkach - maskara ile tego ma!
A teraz odpoczywam!!!!!

[marysia550]

ja wróciłam z paznokci i przy okazji zahaczyłam o fryzjera

Mojego poznałam nie przez przypadek. Jeździłąm konno w Kaczynie, a w trakcie wakacji przeniosłam sie do Borkowa ( to było lato 1999) i tam pomagałam przy koniach. Okres miałam zarąbiście szalony, balangi do rana a potem prosto czyścić konie nigdy tych wakacji nie zapomnę. G pracował w Amazonce też tylko nie przy koniach, pracował na plaży. I też raczej szalał. Wakacje zbliżały się ku końcowi, wakacyjną miłość szlag trafił, niezdane egzaminy na uczelni poszły w niepamięć. JAk sie pogoda skończyła wzięli chłopaków z plaży do remontów w stajni i na hotelu i tak się zbliżyliśmy troszkę, bo widywaliśmy sie już wcześniej. Pamiętam do dziś, jak leżałyśmy z koleżanka w pokoju na łózku i koleżanka mówi: zobacz czy już przestało padać, a mi się nie chciało wstawać, wiec krzyknęłam do nich (oni malowali stajnie) : ej, chłopaki, przestało padać? Na co mój G odpowiedział: Chłopaki to są w burdelu, my jestesmy młode wilki!
Wspolne spotkania podczas posiłków, przestałam latać daleko- metą stał się bar w Borkowie, posiadówki z chłopakami na wale, tanie winko Potem szliśmy watahą, każdy zostawał w swoim domu, a najdalej miałam ja , a z chłopaków G no i na G wypadało mnie odprowadzac. Na początku samo szaleństwo, potem juz coraz spokojniej, wróciłam na uczelnię, zaczęliśy się spotykać juz nie tylko w Amazonce, choć raczej i tak głównie tam, do domu to mnie chyba zaprosił po roku znajomości. W ostatnim roku moich studiów wynajęłiśmy wspólnie mieszkanie, potem, jak juz poszłam do pracy mama moja kupiła mi kawalerke i etz razem sie przeprowadzilismy. Jak juz poszłam do pracy i mielismy mieskzanie nic nie stało na drodze do śłubu, który sie odbył w 2004 roku.
Bywalo roznie, czesto mnie wykanczał , tak, ze zrywalismy, czesto była to tez moja wina, bo ja z tych lubiących dobrą zabawe, włóczenie sie po nocach, szaleństwa wszelkiego rodzaju. Po powrocie ze Szwajcarii myslałam, ze to juz bedzie koniec na serio, miałam nawet tam wracac po obronie, no ale jakos sie ułożyło i oby trwało, choć nieraz hamuje mój polot i neizależność.
No i jak widać zaczęło się przy koniach, wokól koni toczyło i przy nich trwa dalej.

Piękne ???

[milka270]

no piekne maryś piekne ty sie bardziej rozpisałas niz ja ale u mnie tez czesto bywało nocne zarywanie i balangowanie kiedys z m bylismy na imprezie w Bolminie i wracaliśmy po pijaku stopem razem do domu i w samochodzie chciał kierowce pobic bo mnie zaczepiał haha ale dojechalismy jakos. Duzo takich akcji było...wspomnien czar hihi

[marysia550]

Ja to raczej z kolezankami balangowałam i o to były kłótnie

[suonko]

A ja dzisiaj spotkalam Morgi z Tosią w autobusie
O moim romantycznym zapoznaniu z nmałżem napisze WAm jutro bo dziś było Danuty (stadion-restauracja-alkochol itd)

[marysia550]

julita- nie, nie tęskni mi się rozmawiałam z nia, mówi, ze fajnie jest, jezdzi na nartach, na jabłuszku, gra w świetliny w bilard, piłkarzyki, jedzenie dobre. Przyznam , ze miała moment załamania w czasie romzowy, ale to zmęczenie i wrażenia.
suonko- a co Morgi robiła w Kielcach?

zostawiłam kolczyki u fryzjera

[suonko]

Morgi na dwa tyg. wpadla do PL z dziewczynkami -tyle wiem.

[milka270]

suonko kope lat

morgi pewnie nas czytałas napisz co tam u was.

A gdzie reszta opowiesci dziwnej tresci

[truska5]

A ja niedawno wróiciłam
dzisiaj miałam wychodnę
Byłam w Alibi , fajnie tam jest.
Skończyam dzisiaj kurs AUTOCADA i skoczylismy na piwko
tyloe ze ja nie piłam bo byłam autem
Ale przynajmniej sie wyrwałam

[Mama_Monika]

A ja biore sobie od jutra urlop do końca tygodnia, musze odpocząć chociaż parę dni,
juz zapomniałam jak to jest sie zwyczajnie wyspać, zresztą moja Roksana ma ferie i sie nudzi, bo mnie nie ma.
Koniecznie trzeba gdzieś pojechać , chociaż na jeden dzień,
połazić, pooddychać, dobry obiad w jakiejś ciekawej knajpce zaliczyć.
Wcześniej mielismy w planach do jakiejść górskiej miejscowości na pare dni skoczyć, a
le teraz w moim stanie to raczej ani po górach nie połażę, ani na nartach nie pojężdżę,
a nie ma sensu jechać, żeby w pokoju siedzieć.

Nareszcie mróz dowalił, niech wymrozi wirusy i niech dzieciaczki będa zdrowe!!!

[Mama_Monika]

Aha i wiecie co,
własnie sie okazało, że razem z Paulą praktycznie obok siebie pracujemy,
dosłownie na tej samej ulicy.
No kto by pomyslał.

[truska5]

Idę z Wiktorkiem na 13 do przychodni
bo znowu chory
tzn mam pietra bo boje się ze to moze byc jakias angina
bo ma brzydki zapach z ust
Mam nadzje ze to z powodu rosnącej czwórki

[truska5]

Aha i wiecie co,
własnie sie okazało, że razem z Paulą praktycznie obok siebie pracujemy,
dosłownie na tej samej ulicy.
No kto by pomyslał.

No to fajnie macie

[truska5]

Co wy dziewczyny spać nie możecie Mi Tosia urządziła pobudkę o 5
Zdrówka dla Wiktorka

No niestety nie
Ogolnie Wiktor jest zdrowy tylko ten zapah z ust
no czasem zakaszle
za chiny ludowe nie da sobie zajrzec w buzię
bo tak bym moga zerknąc w jego gardełko

[bonarekk77]

truska moja julka tak miała i okazało sie ze ma afte,ona wtedy bardzo cierpiałą i chyba była w tym samym wieku co wiktor,lepiej zeby było to niz angina ,
rzeczywiscie wy to chyba spac nie mozecie ,ja sie ledwo zwlokłam o 8 ,teraz sobie siedze i jem sniadanko a dzieciaki bajki ogladają ...skonczyłam czytac ksiazke i nie mam co dalej,chyba do bibloteki podjade ,bo jak mnie wezmie na czytanie to moge całymi dniami to robic

[Mama_Monika]

truska moze być i afta i od ząbka też, raczej jak gardło boli to można buzie otwierać, a jak np. ząb rośnie to ciężko, sama wiem bo mi niedawno szóstka wychodziła to ledwo co mogłam mówić, to nie ma co sie dziecku dziwić.

bonarek zazroszczę Ci tego że nie wiesz co z czasem robić, tez tak kiedyś miałam, ach to słodkie nieróbstwo

Co do spania to ja chciałabym, ale nie mogę, 7:00 juz siedze przy moim biureczku

Ale za to jutro wcześniej jak przed południem mnie nie zobaczycie, spie do oporu

[milka270]

No bonarek rzeczywiscie cie wzieło na czytanie a mozesz sie skupic przy dzieciakach?

pare opisało swoje spotkania z m a reszta mój temat olała

truska Majce tez czasami smierdzi tak dziwnie z buzi a 4 juz ma tylko górne.

[bonarekk77]

milka a dają ,chodze od jednego do drugiego pokoju,nawet teraz sie kawki w spokoju nie moge napic bo emi sie drze ...ale jak dorwe naprawde dobra ksiazke to poprostu mam ich gdzies hehehe
monika z checia bym sie z Toba zamieniła ,ja bym poszła do pracy tylko nie wiem co z dziecmi,poczekam az podrosną ,dwojka bedzie w szkole ,emi w przedszkolu i wtedy opiekunke na godz.popołudniowe

[Mama_Monika]

bonarek ja tez tak sie rwałam do pracy jak siedziałam w domu, nie ma sie co dziwić, a teraz to nawet za żelazkiem i mopem tęsknię