Właśnie zaczęłam drugi trymestr a mdłości i wymioty męczą mnie nadal potwornie... Siedzę w domu na zwolnieniu, bez sił /zmuszam się, żeby wyjść na 15 minut z domu/ , ale lekarz twierdzi, że wszystko z ciążą jest w jak najlepszym porządku... a im gorzej ja się czuję, tym lepiej dla dziecka. Wszystkie wyniki mam super, więc widocznie tak ma być, ale może ktoś zna jakieś dobre sztuczki na te przykre dolegliwości?
No i drugie pytanie - gdzie w Olsztynie warto rodzić? O każdym miejscu słyszałam dobre i złe opienie, więc już sama nie wiem. Podobno Kolejowy jest dobry, intymny, gdy nic złego nie dzieje się dziecku, bo jak tylko coś jest nie tak po porodzie, to wiozą karetką do wojewódzkiego... Wojewódzki podobno moloch i tragiczne warunki i atmosfera, dobry jest tylko, gdy ciąża jest "patologiczna". A miejski dobry, aczkolwiek trochę zbyt propagują naturalne metody poczęcia. Sama znam osobę, której córeczka w wyniku "przetrzymania" dostała tam porażenia mózgowego... I jak tu wybrać? Wybieramy mniejsze zło, czy najlepsze warunki dla nas i naszych nowo narodzonych dzieci?