Dzień dobry
Yataya co do pracy....zostawiam to w tajemnicy,aby nie zapeszyć
Lanzarota yataya ma racje,grut że wszystko w porządku.A potem bedzie juz ok
:)
aga obawiam się że nie bedzie tak łatwo jak się zapowiadało.Zuza wczoraj została 2 godziny sama,a ja na placu na ławkach siedziałam i ją obserwowałam,nie widziała mnie,ale ja widziałam jaka ona była....taka zamyślona,smutna
Bawiła sie z dziećmi,ale uwierzcie mi,to nie ta sama Zuzia
Serce mi sie kroiło....
A dzisiaj,weszłyśmy do przedszkola i jej tłumaczyłam,że ja teraz pojadę do domku i za 2 godzinki przyjade,niestety zaczęła płakać
Ale Pani ją wzięła do stolika i Zuza zaczęła z innymi dziećmi kolorować a ja stałam z boku,po chwili podeszłam i jej powiedziałam że wychodze i że za małą chwilkę wróce,zgodziła sie bez oporu
Byłam na dworz przez 15 minut chyba a jak wracałam na sale,to widziałam jak Pani ją zagaduje,żeby nie płakała....ale nistety płakała
Nie będzie to takie chop siu,ale dam radę:):)no w końcu w przedszkolu krzywda nie bedzie się jej dziać
:)Teraz płacze idąc do przedzkola,gdybym chciała jej tego zaoszczędzic,to potem i tak był by płacz w szkole,a szkoły odpuścić dziecku Nie MOŻEMY!!Poprostu każde dziecko musi taki etap przejść! ALE GŁOSZE HE HE
zmykam obiad robic,czesc:):)