przez Meggi79 » Cz paź 27 2005, 16:16
Witam.
Ja już od poniedziałku w domku. Kacperek przyszedł na świat 18 października przez cesarskie cięcie a to dla tego,że 2 dni przed porodem złapała mnie zapalna rwa kulszowa, tak,że normalny poród był niemożliwy.
A co do Feminy to chociaż bym chciała jedno złe słowo powiedzieć to się nie da. Dla kogoś kto wcześniej rodził w szpitalu to jest szokujący kontrast.
Opieka jest niesamowita, w ciągu jednego dnia przychodziło do mnie tylu lekarzy i pielęgniarek ile nie przyszło w ciągu 2 tyg w szpitalu. Byłam pod dosłownie idealną opieką i mój Kacperek też. Specjalnie dla mnie zamawiano i ściągano specjalne leki , ból starano się tłumić już w zalążku , każda prośba spełniona począwszy od środków przeciwbólowych na żadanie a skończywszy na herbatce. Jedzenie przepyszne, przepięknie podane, wszyscy mili i uczynni, naprawdę można czuć się jak w jakimś pensjonacie a nie w szpitalu :-)
Czyściutko, wszystkie środki czystości były-mydło, papier toaletowy, dla dzieci też wszystko-pieluszki, kosmetyki.
Rana po cesarce prawie niewidoczna na samym dole brzucha, ślicznie się goi, wypielęgnowana.
A jak mnie 4 dnia złapała potworna handra, czyli tzw. baby blues i oczywiście tęsknota za domem i bliskimi to od razu położna przyszła do mnie , porozmawiała i dostałam delikatny środek antydepresyjny, który nie miał wpływu na karmienie.
10000000 PUNKTÓW ODE MNIE DLA FEMINY !!!!!!!!!!!!!!!!!1
Magda.