Mebelki, to jedno, ale są też istotne elementy dodatkowe. Np, łóżeczko dziecięce, które owszem jest mebelkiem i patrzymy na nie pod kątem wymiarów oraz estetyki, ale już na materac się uwagi specjalnie nie zwraca. A przecież jest ważne, że ma poszycie z dzianiny antybakteryjnej, czy np ten konkretny
producent dzianin materacowych, to firma godna zaufania, czy nie, itd. Tymczasem, cóż z tego, że łóżeczko będzie ok, jak w materacu nam się zalęgną szybko roztocza, na które maluch może być uczulony? Oj, tam, oj tam, powiedzą niektórzy. Jako dziecko spałam na starym materacu i nic mi nie było. To prawda, ale trzeba pamiętać, że dziś alergie, które kiedyś były chorobą "wybrańców", są na porządku dziennym i z różnych względów jesteśmy na nie mniej odporni i to już od urodzenia. A poza tym miła w dotyku dzianina czy tkanina materacowa jest jednak czymś innym, niż jakieś przepikowane obicie, które zostawia odciski na ciele, o czym też warto pamiętać...