Tu zdania są podzielone. Jeśli ktoś mieszka w domu, nie wyobraża sobie uwięzienia w bloku i na odwrót. Jak ktoś mieszka w bloku, nie wyobraża sobie mieszkać w domu. Ja w życiu bym się nie zamieniła na mieszkanie w bloku. Mam dom z ogródkiem, własne krzaczki owocowe, kwiaty, które cudnie pachną i nie potrzebują specjalnych warunków czy pielenia, piaskownica dla córki nie zjeżdżalnia, dla mnie huśtawka ogrodowa, lezaki. W centrum miasta, ale boczna uliczka. Cisza, spokój, a na zakupy 10 minut dosłownie wolnym spacerkiem. Blisko szkoła, plac zabaw 5 minut ode mnie. Basen tak samo. Mogę grillować do woli, opalać się i nikomu nic do tego, z czterech stron sąsiedzi, ale każdy ogrodzenie ma takie, żeby było trochę prywatności. Jednocześnie córka ma dużo koleżanek do zabawy.
W Gdańsku polecam zerknąć sobie na
mieszkania we Wrzeszczu - pod kątem mieszkania bardzo dobra dzielnica.