Kasia mówisz masz!!!!!!!!!! :lol:
Co tacy smutni siedzicie?
- A jakoś tak...
- Chodźcie, zagramy w coś, będzie weselej. Np. w "kto się pierwszy odezwie".
Siedzą dalej, po dwóch godzinach jeden mówi:
- No i kurw@ od razu weselej...
Do klubu golfowego przyjęto nowego członka. Bardzo się przechwalał prezesowi klubu i opowiadał o swoich nieprawdopodobnych sukcesach. Prezes zabrał go na pole i poprosił o pokaz umiejętności. Oczywiście facet grał fatalnie, kijem zbierał ziemię zamiast piłki, nigdy nie trafiał do dołka, nie miał o niczym pojęcia. Na koniec zapytał:
- No i co pan sądzi o mojej grze?
- Cóż, jest bardzo interesująca, ale nie sądzę żeby wyparła golfa.
Facet spadł w przepaść. Lecąc zdołał nadludzkim wysiłkiem złapać jakąś gałąź. Trzyma się jej kurczowo i krzyczy:
- Pomocy!!! Jest tam ktoś?
- Jestem, czego chcesz? - słyszy nagle tubalny głos z nieba.
- Uratuj mnie!
- Dobrze. Puść się, a zaraz cię uratuję i postawię na ziemi. Wszystko, czego chcę, to zaufanie.
Facet zamyślił się na chwilę, po czym zaczął znowu krzyczeć:
- Pomocy!!! Jest tam ktoś jeszcze?
Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym.
Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę!
Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów!
Na egzaminie na prawo jazdy egzaminator pyta "podstępnie":
- Co pani zrobi, jeśli po przejechaniu pięciu kilometrów stwierdzi pani, że zapomniała pani kluczyków"?
- Zjadę na pobocze, włączę światła awaryjne, wysiadam z samochodu i sprawdzam, co za matoł mnie pchał taki kawał drogi...