Nie mieliśmy swego mieszkania,więc zamieszkaliśmy z moimi rodzicami.
Często odnoszę wrażenie, że mama "zapomina", że jest babcią mojej Basi. Moja mama jest wspaniałą kobietą, wspierała mnie duchowo przez całą ciążę, starała się rozumieć moje "ciążowe humory". Bardzo mi pomogła w trudnych chwilach po porodzie.
Problem zaczął się później...
Mama zaczęła się zachowywać jakby Basia była JEJ córką, a ja starszą siostrą małej- siostrą, która nie umie się zająć małym dzieckiem.
"Źle karmisz Basię", "Ten zielony sweter nie pasuje do żółtych spodni malutkiej", "Uczesz ją inaczej", "Zamiast pomidorowej byłby lepszy rosół", "Zamiast tych głupich gazet byś poczytała coś o dzieciach" itd. itd. itd.
Początkowo przymykałam oko na te uwagi. Ale jestem tylko człowiekiem i matka Basi, więc cierpliwość się skończyła. Powiedziałam mamie, że to jest MOJA CÓRKA, że cenię rady mamy i doceniam jej pomoc,ale z Basią będę postępowała tak jak nakaże mój instynkt macierzyński. Mama się obraziła.Jest mi przykro,ale uparcie trwam przy swoim.
Czy ktoś ma podobny problem?