Strona 1 z 1

gotowanie bez wegety

PostNapisane: N gru 07 2008, 14:11
przez aga6
staram się gotować w miarę możliwości zdrowo..i dlatego ograniczam,albo wręcz ogóle nie stosuję weget i tego typu przypraw, pełno tam "E" z tysiącem liczb:) Stosuje naturalne przyprawy, typu sól, pieprz, majeranek, bazylia, zioła prowansalskie, lubczyk itp. itd. Wiadomo jednak,że zupy nie smakują tak dobrze, jak te gotowane z wegetą,warzywkiem, czy mięsa z dodatkiem delicatu. Zastanawiałam się jak gotowały nasze mamy te smaczne rosołki bez (kiedyś niedostępnych) weget?? wiem,że była wtedy maga ale to już do wlania bezpośrednio na talerz.
Czy macie jakieś sposoby na smaczną zupkę albo sosik?? Jakieś sekretne przyprawy?
dzięki

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: N gru 07 2008, 19:17
przez malaladypank
ja staram się nie używać vegety i tego typu przypraw...ale czasem jak nike daje rady dopraic np. bigosu czy gołąbków to trochę sypnę;)
Używam dużo ziół...bazylia,oregano,majeranek

a rosół...daje dużo warzyw i natkę selera (mrożę na zimę)+ sól,pieprz,pieprz w kulkach

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: Pn gru 08 2008, 09:41
przez fotokartka
ja wegety nie używam wcale natomiast zdarza mi się dorzucić kostkę rosołową (czyli pewnie jeszcze gorszy szajs).

jeśli chodzi o rosół to tak jak malalady dodaję natkę selera i liście maggi (tak na to mówimy bo tak pachnie i smakuje ale głowy nie dam, że to się tak nazywa - rośnie sobie w ogródku i na zimę mam zamrożone). oprócz tego daję sól, pieprz, troszkę majeranku (kiedyś dawałam liście laurowe i ziele angielskie ale mi nie smakowało).

natomiast jesli chodzi o pieczenie mięs to nigdy nie używałam żadnych delicatów - najlepsze mięsko jest z "normalnymi" przyprawami - sól, pieprz kolorowy, majeranek, czosnek, papryka ostra i słodka.

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: Pn gru 08 2008, 10:52
przez johanar1
fotokartka napisał(a):
jeśli chodzi o rosół to tak jak malalady dodaję natkę selera i liście maggi (tak na to mówimy bo tak pachnie i smakuje ale głowy nie dam, że to się tak nazywa - rośnie sobie w ogródku i na zimę mam zamrożone)

fotokartka pewnie chodziło ci o liście lubczyka :) ja tez go używam , jak mi sie nie uda zamrozic to kupuje suszony tez pycha

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: Pn gru 08 2008, 11:43
przez magda109
Do rosolu jescze (oprocz pietruchy, marchwi, selera i pora) pół cebuli przysmazonej na SUCHEJ patelni (lub blacie piecyka elektrycznego), tylko tak aby przypalila sie na czarno na brzegach (to zaostrza smak rosolu). No i oczywiscie kilka rodzajow mies - ja daje porcje rosolowe z kurczaka (lub skrzydelka), skrzydlo lub szyje od indyka oraz wolowine z koscia (koniecznie z koscia). I gotowac to wszytko 1,5 godziny na WOLNYM OGNIU. Acha przyprawy, sol, pieprz w ziarnach. I tyle, zadnego ziela angielskiego czy lisci laurowych bo zepsuje smak. :) NAjlepszy rosol na swiecie, choc wiem ,ze kazda babka ma inny przepis :)
A vegeta, coz. JA daje, oczywiscie nie w zastaszajacych ilosciach, ale wychodze z zalozenia,ze tak duzo witaminy E mamy we wszystkich inych produktach, ze jescze troszke z vegety nie robi juz zadnej roznicy. Ale oczywiscie mozna pokombinowac z ziolami, sola, octem (winnym) lub cytryna - troszk, cukrem i cos o przyblizonym smaku wyjdzie :D

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: Pn gru 08 2008, 11:56
przez fotokartka
ach i ja zapomniałam o tej cebulce - małą nabijam na widelec i opalam nad ogniem kuchenki - ona nie tylko nadaje fajny smak, ale tez piękny złoty kolor!

Re: gotowanie bez wegety

PostNapisane: Pn gru 08 2008, 13:36
przez aga6
też dodaję lubczyk suszony z ogródka, słyszałam o tej cebuli do rosołu,ale nie chce mi się jej przysmażać nigdy:)
Wiem,że seler nadaje rosołowi smak, no i oczywiście gotowanie na małym ogniu, żeby nie był mętny.
Fakt, jest tyle chemii w każdym niemal produkcie,że ta odrobina wegety nie zaszkodzi.
pozdrawiam