Ja jem ze smakiem. To nie jest tak, że sushi ma jakieś magiczne bakterie i przez to nie wolno go jeść. Nie wolno jeść tylko sushi z surowym mięsem, ale sushi absolutnie ≠ surowe mięso. Tak na logikę, co by miało stać na przeszkodzie w jedzeniu ryby po obróbce technicznej? Gdybym miała słuchać tych wszystkich bzdur, że tego nie można, tamtego nie można, to bym nic nie jadła w ciąży. Trzeba uważać na kilka rzeczy (takich jak np. surowe mięso właśnie, czy też produkty z mleka niepasteryzowanego) i tyle. Więcej o
sushi w ciąży poczytasz na tej stronie. Moze rozwieje to wszystkie Twoje wątpliwości.